Oto niewielki
ptaszek. Powstało ich kilka, ale naszym ulubieńcem został ten z czterema
nóżkami. Większość zwierzaków miała cztery odnóża, ptaszek nie mógł być gorszy
:D Oczywiście to był całkowity przypadek. O dziwo, nikt nie zauważył anomalii i
dopiero po czasie odkryłyśmy, że z tym maleństwem jest chyba coś nie tak ;)
Kolejny raz
jesteśmy odcięte od świata. I chyba coraz mniej mi to ciąży. Gubię się nieco w
tym co się dzieje poza Kotem, ale na naszego operatora już specjalnie nie narzekam.
Jakoś przeszła mi złość, bo przecież kiedyś na pewno naprawią sprzęt lub dadzą
nam kolejny nowy. I może tym razem nie przestanie on działać po 3 tygodniach?
Mamy wiosnę, można mieć odrobinę nadziei :)
Brakuje nam
czasu, więc to może i lepiej, że nie trwonimy go przed komputerem. Mama spędza
każdą chwilę w ogrodzie. Ja z kolei próbuję przyzwyczaić się do nowych
porządków. Poranne wstawanie na razie nie sprawia mi przyjemności, czekam na
odmianę i w tej kwestii ;)
Od tygodnia albo
i dwóch, każdego dnia mama powtarza, że wybiera się do pracowni ceramicznej,
ale nie dociera do niej. Zatrzymują ją sprawy ogródkowe, które nie mogą być
odłożone na później.
Oto moje
ulubione kocie ptaki:
I tak nam mijają
dni, a lato coraz bliżej. Jak się macie na wiosnę? Chociaż nie ma nas tu za
często, to i tak pozdrawiamy wszystkich ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz