Najbardziej
pechowy dzień w roku trwa w najlepsze. Niewesołe wieści dotarły do nas już z
samego rana, a potem się uspokoiło. Czyżby cisza przed burzą? Aby przepędzić
wszelkie złe wieści prezentujemy koty. Nie są czarne a na dodatek przypominają podkówki.
Tyle szczęścia ;)
Tak naprawdę to nie
spodziewam się już żadnego większego nieszczęścia. W tym tygodniu zdążyłam
popsuć suszarkę, zalać herbatą laptopa, nabić sobie kilka guzów i wbić w palec
drzazgę. Niby nic, a nieustannie ona o sobie przypomina.
Muszę się przyznać, że wczoraj wieczorem przez chwilę zastanawiałam się czy aby na pewno chcę dziś wyjść z domu. Głupota, owszem. Jednak po tej suszarce był jeszcze pączek bez nadzienia i straciłam wiarę w swoje szczęście ;)
A czy Was
spotkał dziś pech? Chociażby w postaci czarnego kota? Ja pozostanę czujna, tak na wszelki wypadek i w imieniu nas obu życzę Wam udanego, szczęśliwego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz