Kolejny weekend za nami, przy
czym ten był wyjątkowo udany. Wypełniony miłymi spotkaniami, leśnymi spacerami,
leniwym czasem z książką i filmem. Nawet nasze psiaki miały małe święto, w związku
z niedzielnym obiadem udało im się na chwilę porzucić suchą dietę. Szczerze doceniły Kasi i Wojtka umiejętności kulinarne ;)
Poza tym to weekend niespodzianek! Otworzyłyśmy piec a w nim znalazło się kilka mniejszych i większych cudów. Na początek patera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz