Dla nas to po prostu
poidełko dla ptaszków. Spotykałyśmy się jednak z opinią, że to idealna
kropielnica bądź ozdobna misa do przechowywania drobiazgów, którą można
powiesić w strategicznym miejscu. A co Wy myślicie? Poidełko sprawdziłoby się
jako ozdoba Waszych ogrodów czy też raczej domów?
Kilka dni temu
poidełko wróciło na warsztat. Składa się ono z dwóch części, które w pewnym
momencie należy połączyć. Niby wszystko wychodzi dobrze, ale nadal nie perfekcyjnie.
Z tego powodu chciałyśmy poprawić gipsową formę, którą wykorzystujemy w
początkowym etapie prac. I wszystko poszłoby dobrze gdyby nie to, że gips
pojawił się, ale na nodze. Tak, jedna z nas została unieruchomiona. Niestety
nie trafiło na tą, która lubi leniuchować, a na pracusia. Tym samym zamiast
gipsu jest glina, a zamiast poidełka jest żyrandol. Poidełko zaś poczeka na
wiosnę, 6 tygodni szybko minie, a odliczanie już trwa ;)
Pozdrawiamy Was serdecznie
i uważajcie na spacerach, szczególnie jeśli towarzyszą Wam narwane spaniele!
PS. Zdjęcia zrobiła Zu Gerulewicz, dziękujemy ślicznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz