Dotarłyśmy do ostatniego dnia wyzwania i
bardzo nas to cieszy J Dziś prezentujemy Wam „trudny moment” – przeprowadzkę. To nie jest łatwa sprawa. Szczególnie dla kogoś, kto już dwa razy
zaczynał wszystko od nowa i zostawił za sobą ukochany dom z pięknym ogrodem. A ogród
to świętość, być może ważniejsza niż dzieci ;)
Ta przeprowadzka ponownie wiązała się z
rozpoczęciem wszystkiego od nowa. Nieustające remonty. Pusta, całkowicie niezagospodarowana
przestrzeń. Większość prac była wykonywana własnoręcznie, często z pomocą
bliskich. Tu wielkie podziękowania należą się dla Beci, która ujęła sobie na pewno
kilka lat „siedząc na suficie” w pomarańczowym pokoju.
Przeprowadzka była trudnym przedsięwzięciem,
a natura chomika nie pomogła. Jednak to chyba świadomość tego jak wiele pracy i
serca trzeba włożyć w nowe miejsce, była naprawdę przytłaczająca. Aby to
przetrwać potrzebne było morze spokoju i cierpliwości i mnóstwo pracy. Wszystko
to tak naprawdę nadal jest aktualne, bo końca wcale nie widać ;)
Oto kilka zdjęć z ogrodu. Na początek pierwsze miesiące i lata, a następnie nowsze ujęcia:
I kilka ujęć z środka, tu też sporo się działo :)
Pozdrawiamy i dziękujemy za wytrwanie z
nami do końca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz